No hej. Też byłem jesień84/86.
Koio jako wartownik. No i jako oportunista Później Kis bo podpadłem. Po KOiO wysłano nas we dwóch na placowkę za karę. Ze było 160 starych żołnierzy a nas dwóch kotów, zabrano nas z paszczy lwa.
Od poczatku Kis magazynier u sierżanta Waldemara Bieleckiego i chor. Gila. Na tej uliczce za wartownią.
Grałem na organach. To moj rocznik zdobył 1 miejsce w Grupie Dolnej i w nagrodę graliśmy na mistrzostwach w spadachroniarstwie w Łodzi 1986. To mój kolega z mojej fali w dzień Im. Stanisława popił i uciekł z bronią z wartowni do internatu dziewczyn. Tam go jego dziewczyna uspokoiła schował broń, ale przez akcje i ściganie jego rozegrała się tragedia. Zastrzelił pomocnika oficera. A później wpadł w furię i strzelał po drzwiach internatu.Fajny chłopak. Grzeczny. Coś psycha w alko zaszwankowała. Szkoda go. Szkoda tego zawodowego bo to był spoko gość.
Moi starsi 83/85 grajkowie to” Oczko” z Leszna, Paszylk, Żal, Ela Chudzik śpiewała. Jacek Budzewski,
Młodsi :J. Kotfis, B. Rimke, J. Budzyński, Formalla, itd..
Łatwo nie było bo miałem żonę i dziecko. Ale za to wspaniałych kolegów.
KOiO jesień 84[86 z tego co pamiętam, dowódcą kompani był kap. Kaczmarek, potem przyszedł chor. Olejniczak, szefem był sierżant Giera. Dowódca pułku Litwin, zastępca Musiał (jak się go widziało na horyzoncie to się chowało) Tam byłem pierwszy rok, drugi rok po placówkach, Suchowo, Mrzeżyno. W 85 lub 86 była jakaś strzelanina w akademiku gastronomicznym niedaleko Potulickiej, chyba jakiś zawód miłosny, strzelał żołnierz z naszej jednostki